Ze stosu książek, synek co jakiś czas wyciąga takie, którymi nigdy lub dawno się nie interesował. Dziś swój renesans miały dwie książki: "Bajka o drzewie", którą mama czyta naprawdę teatralnym głosem ;) oraz "Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem". Po raz pierwszy natomiast z zainteresowaniem oglądaliśmy "Tato, pojedźmy na grzyby". Mamoko standardowo, jak zawsze!
Łał, świetny blog, fajne książki cieszę się że Was znaleźliśmy;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, też z przyjemnością odwiedzam Małych Drani :)
OdpowiedzUsuńDywan z guzikami wymiata :) - fantastyczne tło do zdjęć!
OdpowiedzUsuńKsiążki - kochamy - dużo, dużo, dużo, mogę całą pensję na nie wydać - i dla małych i dla dużych ;)
ja ostatnio (z braku czasu na czytanie) zaniedbuję siebie na rzecz dziecięcych książeczek, które są po prostu rewelacyjne!
Usuń