Muszę się zapoznać z tym blogiem. Dziś mieliśmy bardzo aktywny dzień i nasz królewicz zasnął w samochodzie i nierozpakowany został położony do łóżka. Próbuję go odstawić od piersi, jak na razie z marnym skutkiem... jedyny sukces, to że nie karmię w dzień a w nocy zamiast 5-6 razy, karmię 3.
Ignacy dziś po raz pierwszy biegał! ja bladłam i drżałam, gdyż robił to na strychu Uli, dookoła komina. Z jednej strony był rozgrzany do czerwoności kominek a z drugiej otwarta klapa i strome schody... Szczęśliwie dziecko "wyrabiało się"na zakrętach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz