Jest 3:25, już nie pamiętam, kiedy ostatnio siedziałam do tak późna! Przed porodem (inna era) było to dla mnie normalne, teraz chodzę spać po 22, najpóźniej koło północy. Ale jutro, czyli dziś będę mogła pospać dłużej, bo mąż będzie sprawował poranną wartę :)
Tak czy inaczej, pora spać, bo jutro kolejny dzień pełen wrażeń. Wieczorem zdam sprawozdanie :)
Dobrej nocy a raczej miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz