Weszliśmy na teren zoo i synek już wiedział którędy trzeba iść do małp i że po drodze są papugi :)
WRESZCIE MOGLIŚMY PODZIWIAĆ FLAMINGI NA ZEWNĄTRZ |
W tym miejscu, z dala od zwierząt i zwiedzających spędziliśmy ok. 5 minut. Patrzyłam, jak moje dziecko krzycząc "góra" biega w kółko.
Próby negocjacji - "Dam ci łopatkę a ty mi grabki"
"hmmm, kto ma moją łopatkę..."
'Teraz już chcę swoją łopatkę"
Udało mi się nauczyć synka, żeby nie reagował rykiem i histerią, kiedy będzie chciał czyjąś łopatkę lub grabki, tylko żeby próbował się dogadać. Bardzo mu się to spodobało i co chwilę podchodził do dzieci i się wymieniał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz