Padł mi komp... Brak dostępu do zdjęć i tysiąca innych danych...
Dziś było pierwsze nocnikowe siku, chyba trochę przez przypadek, bo następne wylądowało na podłodze... Synek ma zabawę, rano rozbiera się cały i zasiada na tronie :) schodzi, znowu siada i tak trwa to ok. 10 minut.
Po południu pojechaliśmy do Smyka zaopatrzyć się w łopatkę, sitko i grabki - niezbędnik bywalca piaskownicy ;)
Potem poszliśmy na Chmielną do księgarni dla dzieci, po dawno upatrzoną książkę Alison Jay "Welcome to the Zoo" - temat ostatnio nam bliski.
Książka nie rozczarowała mnie ani trochę przy dokładniejszym przejrzeniu.
Najważniejsze jednak, że synek podziela mój zachwyt.
Miałam wrzucić zdjęcia ale ten padnięty komputer mi to uniemożliwił...
Na Chmielnej kupiliśmy sobie po najlepszym w mieście pączku i poszliśmy na spacer na Nowy Świat. Za najładniejszymi dziewczynami, tak się wszyscy nie oglądali, jak za moim dzieckiem :) było mi bardzo miło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz