niedziela, 21 kwietnia 2013

Niedziela

Dziś o dziwo spokojny dzień. Na FW dotarliśmy o 13 i tłumów nie było, więc jeszcze raz na spokojnie wszystko obejrzeliśmy i skusiłam się na bardzo prostą ale przyjemną dla oka bluzkę dla Dzidziola flawless
Synek znowu był atrakcją i strzelali mu foty, ja zresztą też ale dopóki mąż mi nie naprawi kompa, to chyba nic nie wrzucę...
Po południu poszliśmy do parku i synek wprowadzał terror wrzeszcząc na każdego, kto zbliżył się do furtki. Faza "drzwi" polega na zamykaniu i otwieraniu :) i oczywiście nikt mu nie może towarzyszyć przy tej czynności.
Jutro opuszczamy Łódz na jakiś czas - chciałabym tu przyjechać w maju, żeby spotkać się z podróżnikami z Wietnamu - Szymkiem, małym przyjacielem naszego synka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz