środa, 28 listopada 2012

środa






 Wczoraj dostałam od męża bukiet róż (bez specjalnej okazji!) a synek dostał dwie książeczki.
Synka zdecydowanie bardziej zafascynowały kwiaty a ja zaczęłam przeglądać książki, szczególnie przypadły mi do gustu ilustracje w książce o panu Tralalińskim :)
 







 poduszkowe królestwo Theo ;)




fascynacja lampkami i światłem trwa!


zabawa w naklejanie



Podróż mamy za sobą - w jedną stronę całą drogę dziecko grzecznie przespało, z powrotem było trochę gorzej, bo synek nie spał. Zajmował się moją szczoteczką do zębów, butelką wody, jedzeniem, klockami, piłką, paskami i ... dojechaliśmy!!! :) Zobaczymy, jak będzie jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz