Wczoraj dostałam od męża bukiet róż (bez specjalnej okazji!) a synek dostał dwie książeczki.
Synka zdecydowanie bardziej zafascynowały kwiaty a ja zaczęłam przeglądać książki, szczególnie przypadły mi do gustu ilustracje w książce o panu Tralalińskim :)
poduszkowe królestwo Theo ;)
fascynacja lampkami i światłem trwa!
zabawa w naklejanie
Podróż mamy za sobą - w jedną stronę całą drogę dziecko grzecznie przespało, z powrotem było trochę gorzej, bo synek nie spał. Zajmował się moją szczoteczką do zębów, butelką wody, jedzeniem, klockami, piłką, paskami i ... dojechaliśmy!!! :) Zobaczymy, jak będzie jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz