środa, 21 listopada 2012

środa

Dopiero co był weekend a tu już mamy środek tygodnia!
Synek wstał dziś o 7.15 (miło!), zjedliśmy śniadanie, posłuchaliśmy płyty

Synek bardzo lubi głos Ani. 
Potem znalazł książkę, którą już dawno temu kupiliśmy ale wydawało nam się, że synek jest  za mały i schowaliśmy ją i zapomnieliśmy o niej

Skrzaty bardzo synka zainteresowały. Jest to pięknie ilustrowana książka. Tekst też jest ciekawy ale na to  jeszcze za wcześnie. Królewicz jeszcze nie potrafi się skupić i woli oglądać obrazki, lub  czytać po swojemu.
O 10 zasnął i śpi.
Mam dziś w planie zupę pomidorową ze świeżych pomidorów z makaronem. Ja osobiście wolę z ryżem ale synek preferuje makaron.
Jak już wspominałam, Theo nie je teraz chętnie mięsa, muszę więc je przemycać. Zatem zamiast kotletów mielonych - spaghetti - z sosem i warzywami mięso jakoś przechodzi :)
Właśnie synek się obudził (spał 40min). Zabieramy się za robienie pomidorowej!
Zupa wyszła bardzo smaczna :) Theo pomógł mi obrać warzywa, trochę nabałaganiliśmy przy tym ale było warto! Zdecydowałam, że jednak będzie z ryżem i dobrze, bo smakowało.Makaron będzie jutro do spaghetti.
O 14.30 przy akompaniamencie The Doors synek udał się w objęcia Morfeusza. Zobaczymy, jak długo tam zabawi.
Spał do 15. Później zabawy wszelakie do 17, kolacja, butla,  kąpiel i spać.
Ostatnio synek ma fazę na wspinaczki. Wchodzi na krzesła, staje na nich lub wchodzi na stół, na różne szafki i półki. Trzeba go teraz mieć cały czas na oku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz