Ok! Mamy! Kotlety ulepiła prawidłowo Magdalena Gutowska :)
tak więc przepis, który ogromnie polecam [chociaż teraz pod zdjęciem zabawowym jest świetna baza pomysłów!! super Dziewczyny!]
Bolo nie chce jeść warzyw [bo je kocha!] i nabiału [jaja kocha, serowe sprawy go w ogóle nie interesują] i tak knuję i dumam i wymyślam co zrobić by się nie narobić ;) a wcisnąć mu coś dobrego....
Często i tak nie zje ale jak zje [jak w tym przypadku 7 kotlecików na raz! razy dwa!] to uznaję, że warto się przepisem podzielić :)
Do osolonej, wrzącej wody wrzucamy kalafiora w całości.
Gotujemy ok 15 minut, ważne żeby się nie rozciapał.
Na maśle szklimy drobno pokrojoną cebulę, na sekundę dodajemy posiekany koperek [żeby go zdusić bo moje dziecko natychmiast by go jęzorem wyczuło i wyciągało z buzi jako zło największe :| ]
W misce 'dziabiemy' widelcem kalafior, dodajemy cebulę i koperek z tłuszczem z patelni, dwa surowe jajka i pół opakowania twarożku [typu almette, turek..] - wszystko mieszamy, jak jest za rzadko to można dorzucić łychę bułki tartej ale raczej nie ma takiej potrzeby. Formujemy kotleciki, obtaczamy w tartej bułce i pieczemy w piekarniku ok 15 minut na 180C na złoty kolor [można je usmażyć oczywiście]
Patent z twarożkiem znam z robienia frittaty. I tu super się sprawdza, raz, że nic nie dosalamy a dwa kotleciki są lekkie i pulchne, i co dla mnie ważne - bez mąki :)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz