Nie lubię, kiedy obcy lub bliscy oszukują moje dziecko. Nie są to jakieś wielkie kłamstwa ale teksty "nie wychodź stąd, bo tam nie wolno, mama nie pozwala" a ja pozwalam, bo to nasza zabawa, najlepsza na placu zabaw. Synek otwiera i zamyka furtkę i jaka frajda, kiedy ktoś chce wejść lub wyjść i jak miło, kiedy ten ktoś podziękuje!
Nie lubię, kiedy ktoś mówi, przechodząc obok Dzidziola "nie wchodz do kałuży!". A ja nie mam nic przeciwko małej kałuży, fajna zabawa potuptać w wodzie, buty nieprzemakalne, więc nie ma problemu!
Nie lubię, kiedy pani prowadząca zajęcia mówi "jak nie pomalujesz tej łódki, to utonie!" Przepraszam bardzo, co za bzdura a synek miał większą frajdę w malowaniu stołu i własnych rąk.
Nie lubię, kiedy ktoś mówi mojemu dziecku, że czegoś nie wolno, w momencie, kiedy ja na to pozwalam. Nie lubię zakazywania dla zasady!
Nie lubię, kiedy Tata straszy Dzidziola psami "chodz szybko, bo pies idzie!"
Nie lubię, kiedy ktoś mówi mojemu dziecku, żeby się wstydziło, bo płacze, bo chce do mamy, bo robi siku w pieluchę. Na wszystko ma czas i nie są to powody do wstydu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz