Dziś aktywny dzień. Najpierw na placu zabaw - niestety miejsce zaznaczam na swej czarnej liście. Nie remontowane od lat, masa zabawek, które nie działały lub były zepsute. Miejsce ponure i wpadłam tam w depresję, do tego synek doznał nieznacznej kontuzji rączki, więc szybko uciekliśmy. Mam jeszcze trzy tego typu miejsca do sprawdzenia, mam nadzieję, że choć jedno okaże się być miłe i warte odwiedzania.
Potem była lekcja angielskiego metodą Helen Doron, gdyby nie Pan prowadzący, to byłoby super. Niestety Pan nie nadaje się do nauczania dzieci... Grupa wiekowa dla synka dopiero się zbiera ale jeśli lektor będzie ten sam, to się nie zdecydujemy.
W sobotę sprawdzamy kolejne miejsce - Strefa Rozwoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz