poniedziałek, 28 stycznia 2013
poniedziałek
wybieramy się do miasta na trochę dłużej i bardzo mnie to cieszy, bo brakuje mi już hałasu, tłumu, ruchu... po 2 dniach będę pewnie miała dosyć ale teraz nie mogę się doczekać. I dla synka znajdą się atrakcje i już nie będę musiała stawać na głowie żeby czymś go zająć!
niedziela, 27 stycznia 2013
słowa
lista słów mówionych
mama, tata, baba, ciocia Oja, dzidzia
oko, nos, buzia, pupa, cyc
kupa, si (siku), je (jeść), piciu, woda
dziura, bach, buju, kojo (koło), kuja (kula), baja
piła, miś, mysia, koko
moje, nie, co to
ku (róg), nu (nóż), dzwi, dużo,
mama, tata, baba, ciocia Oja, dzidzia
oko, nos, buzia, pupa, cyc
kupa, si (siku), je (jeść), piciu, woda
dziura, bach, buju, kojo (koło), kuja (kula), baja
piła, miś, mysia, koko
moje, nie, co to
ku (róg), nu (nóż), dzwi, dużo,
sobota, 26 stycznia 2013
sobota
Wczoraj synek miał tak fatalny nastrój z powodu rosnących zębów, że postanowiliśmy udać się z wizytą do Maxa i Milo z nadzieją, że to trochę poprawi samopoczucie nam i dziecku. Jak zwykle było bardzo miło. Już sama podróż, około 70km, była urocza, bo świeciło słońce a ośnieżone drzewa iskrzyły się, gdyż mróz był niemały. Max po raz kolejny ujął mnie swą opiekuńczością w stosunku do naszego syna, choć nie zabrakło również walk o jedną (najfajniejszą) zabawkę :)
Dziś byliśmy na zajęciach w StrefieRozwoju i dowiedziałam się, że nasz synek ma umysł analityczny (po tatusiu :) )
Zęby nadal nam dają do wiwatu...
Dziś byliśmy na zajęciach w StrefieRozwoju i dowiedziałam się, że nasz synek ma umysł analityczny (po tatusiu :) )
Zęby nadal nam dają do wiwatu...
środa, 23 stycznia 2013
środa
Jak dobrze, że takie dni nie zdarzają się często! Jestem wyczerpana... Nasze złe nastroje akurat się dziś zbiegły i synek marudził od 7.30 do 21.00..... a ja rozdrażniona, niecierpliwa, poddenerwowana nie byłam w stanie tego spokojnie znieść... ojj biedni dzisiaj byliśmy. Zauważyłam, że zaczęła mu się wyrzynać druga, dolna dwójka - może dlatego jest taki marudny...
wtorek, 22 stycznia 2013
poniedziałek, 21 stycznia 2013
Dzień Babci i Dziadka
Dzień Babci obchodziliśmy wczoraj - wybraliśmy się w podróż do dziadków robiąc im niespodziankę. Było, jak zawsze, bardzo miło a synek zachwycony, bo wreszcie uwaga wszystkich skupiona była wyłącznie na nim :)
Z nowych słów - ciocia Oja (synek ma problem z literą l, zamiast balon, mówi baja, co również oznacza bajkę i banana)
piątek, 18 stycznia 2013
inspiracje
piątek
radio służy nie tylko do słuchania :)
Synek wchodzi wyżej, co raz wyżej...
jutro nowe zajęcia, dam znać jak było. dziś dzień raczej spokojny, choć synek zasnął dopiero po 22.
czwartek, 17 stycznia 2013
czwartek
dziś pól dnia w mieście, więc nie mam siły już na nic. synek bardzo grzeczny. bawił się dziś z dziećmi w bibliotece. generalnie zafascynowany był domkiem, więc mamy z mężem nowy projekt - chcemy zabudować skos i zrobić tam domek z miejscem do spania i do zabawy. mniej więcej w tym stylu tylko większe, bo oprócz łóżka mają być też mebelki i zabawki.
Łóżko do spania wbudowane w szafę, rodzaj niszy z drzwiami lub zasłoną było znane w Holandii już w XVI i XVII wieku, szczególnie na wsiach. Często taka szafa do spania (bedstee) znajdowała się w głównym pokoju, gdzie w ciągu dnia drzwi można było po prostu zamknąć i nie patrzeć na łóżko, a w nocy w małej ciasnej przestrzeni było rodzicom ciepło. A gdzie spały dzieci? Pod łóżkiem w szufladach! Naprawdę. W Holandii do tej pory jest używane powiedzonko "czuć się jak wsunięte pod łóżko dziecko", które wyraża niewygodę i odnosi się do tamtych czasów.
Współczesne dzieci nie tylko w Holandii mają już takie szafy w całości dla siebie i mogą się tam rozgościć na całego, zabrać zabawki, książeczki i poduszki. Miejsce w środku jest przytulne i wygodne, taki mały pokoik z lampką do wieczornego czytania i ładną tapetą. Rodzice często wykonują takie łózka dla swoich pociech samodzielnie z drewna. Dzięki temu pokój dziecka jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. Pomysł wykonania dziecku miejsca do spania w niszy jest bardzo praktyczny gdy dysponujemy małą powierzchnią. Jest to łóżko, które zostanie na stałe i którego już nie będziemy mogli zmienić w przyszłości. Jedynym wyjściem będzie wyburzanie, ale myślę, ze warto jednak spróbować. Mam wrażenie, ze dzieci czują się w takiej przestrzeni bezpiecznie i to chyba jest najważniejsze. Kiedy potrzebują prywatności zamykają drzwi i mogą być tylko we własnym świecie. Pod łóżkiem można przeznaczyć miejsce na schowki na zabawki , a nawet zrobić wysuwane łóżko dla gościa czy brata lub siostry. Pomysłów jest całe mnóstwo.
Łóżko do spania wbudowane w szafę, rodzaj niszy z drzwiami lub zasłoną było znane w Holandii już w XVI i XVII wieku, szczególnie na wsiach. Często taka szafa do spania (bedstee) znajdowała się w głównym pokoju, gdzie w ciągu dnia drzwi można było po prostu zamknąć i nie patrzeć na łóżko, a w nocy w małej ciasnej przestrzeni było rodzicom ciepło. A gdzie spały dzieci? Pod łóżkiem w szufladach! Naprawdę. W Holandii do tej pory jest używane powiedzonko "czuć się jak wsunięte pod łóżko dziecko", które wyraża niewygodę i odnosi się do tamtych czasów.
Współczesne dzieci nie tylko w Holandii mają już takie szafy w całości dla siebie i mogą się tam rozgościć na całego, zabrać zabawki, książeczki i poduszki. Miejsce w środku jest przytulne i wygodne, taki mały pokoik z lampką do wieczornego czytania i ładną tapetą. Rodzice często wykonują takie łózka dla swoich pociech samodzielnie z drewna. Dzięki temu pokój dziecka jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. Pomysł wykonania dziecku miejsca do spania w niszy jest bardzo praktyczny gdy dysponujemy małą powierzchnią. Jest to łóżko, które zostanie na stałe i którego już nie będziemy mogli zmienić w przyszłości. Jedynym wyjściem będzie wyburzanie, ale myślę, ze warto jednak spróbować. Mam wrażenie, ze dzieci czują się w takiej przestrzeni bezpiecznie i to chyba jest najważniejsze. Kiedy potrzebują prywatności zamykają drzwi i mogą być tylko we własnym świecie. Pod łóżkiem można przeznaczyć miejsce na schowki na zabawki , a nawet zrobić wysuwane łóżko dla gościa czy brata lub siostry. Pomysłów jest całe mnóstwo.
środa, 16 stycznia 2013
KUCHNIA
Muszę chyba znowu zrobić sobie wizualizację. Co prawda mąż ostatnio śpi mniej niż ja, pracuje więcej niż ja, więc jest usprawiedliwiony.... ale moja cierpliwość i wytrwałość są już na wyczerpaniu.Do tego synek jest już taką spryciulą, że podstawia sobie krzesło do stołu, na którym jest wszystko - kuchenka, garnki, talerze, kawy, herbaty i 1000 innych rzeczy. Staje na krześle i zaczyna rządzić :) nie mogę go spuścić z oczu... a w nowej kuchni ma być bramka! Mam nadzieję, że na moje urodziny - luty - prace kuchenne się rozpoczną!!!! W międzyczasie oczywiście zmieniłam projekt ze 3x :)
a oto moje inspiracje wizualizacje
a oto moje inspiracje wizualizacje
wtorek, 15 stycznia 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)