A gdyby tak kapelusze przestały być noszone wyłącznie przez starsze panie w dzierganych rękawiczkach i damy na wyścigach? A gdyby tak kapelusze wróciły na ulice? Te flauszowe, te miękkie lub sztywne, ozdobne i minimalistyczne… Projektanci starają się je przywrócić do łask. W kapeluszach lubuje się już Hollywood i Nowy Jork. Dzieci latem chętnie nosiły te słomkowe, a my się oswajamy z fascynatorami. Teraz czas na rewelacyjny ( i polski!) projekt FOG-JO, który stawia kolejny krok ku kapeluszowej rewolucji. Łączy zachwyt tradycyjnym rzemiosłem modystek z inspiracją hiszpańskimi nakryciami głowy rodem z korridy i japońskim modowym origami.
Co z tego wynika?
Sami popatrzcie i posłuchajcie opowieści autorki marki i projektantki, Jo Zbójnowicz.
Czy nosisz kapelusze?
Noszę! Zrobiłam wersję dla dorosłych moich czapek i czasami noszę, chociaż spotyka się to z różnym odbiorem. Przeważnie jednak dobrym!
To może jako dziecko lubiłaś chodzić w czapce?
Skąd! Czekałam tylko jak zniknę z pola widzenia mamy i ściągałam czapkę. Przeważnie były to „gryzące”, wełniane czapki. Potem wymyślałam własne i …a jakże, nosiłam!
Po co dziecku dziś nakrycie głowy? Do noszenia na co dzień, od święta, na wyścigach konnych?
Chciałabym, aby było to na co dzień – do dzinsów i podkoszulki też. Od święta również… czyli zawsze! Na wyścigach konnych nie byłam. Kiedyś na Służewcu zwiedzałam wystawę zwierząt gospodarskich – nie było tam nikogo w kapeluszu.
c.d tu -------> /fog-jo/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz